Opublikowany w Fantastyka

Brandon Sanderson – Droga królów

Tytuł: Droga królów
Autor: Brandon Sanderson
Tytuł oryginału: The way of kings
Tłumaczenie: Anna Studniarek-Więch
Literatura: amerykańska
Wydawnictwo: Mag

Drogę królów polecałam paru bliskim osobom, szukającym jakiejś fajnej fantastyki, jeszcze zanim sama przeczytałam tę książkę. Po prostu po samym opisie już widziałam, że musi się to im spodobać… a także i mi 😉 . Jedyny powód, dla którego Droga królów wciąż stała u mnie na półce, to fakt, że książka liczyła sobie ponad 1000 stron… i była tylko pierwszym tomem całej serii Archiwum Burzowego Światła. A kiedy ja miałam znaleźć czas na te cegły…? Wreszcie znalazłam i – zgodnie zresztą z oczekiwaniami – Droga królów mnie wciągnęła, zachwyciła, sprawiła, że już nie mogę się doczekać sięgnięcia po kolejne tomy.
Jak to zwykle bywa w takich seriach, akcja rozkręcała się dość powoli – Sanderson musiał przecież zaprezentować najpierw założenia wymyślonego przez siebie świata. Kim są bohaterowie, skąd pochodzą, jak działa magia, czym jest w ogóle to Burzowe Światło (swoją drogą sam pomysł Arcyburz i Burzowego Światła mega mi przypadł do gustu 😉 ). Opis książki wskazywał, że świat przedstawiony poznamy z perspektywy czterech głównych bohaterów – dla mnie jednak Kłamcy – Szetha było na tyle mało, że (przynajmniej póki co) ciężko mi go uznać za głównego bohatera. Pozostała trójka była już zdecydowanie ważniejsza, choć ich przygody nie wciągały tak samo mocno. Najbardziej nie mogłam się oderwać od rozdziałów poświęconych Kaladinowi – niegdyś uczniowi chirurga, później żołnierzowi, obecnie niewolnikowi pracującemu w skazanej na śmierć drużynie mostowych. Trochę dłużej zajęło mi wkręcenie się w przygody Dalinara – królewskiego bratanka i Arcyksięcia, którego sława wielkiego wojownika pogrąża się w cieniu plotek o jego szaleństwie. Wciąż jednak losy tych bohaterów łączą się dla mnie w naprawdę świetną powieść fantasy, której odbiór zaburzyły mi, niestety, nieco losy Shallan, która po śmierci ojca postanawia zostać uczennicą królewskiej siostry, Jasnah. Ale chociaż te rozdziały zawierały w sobie najmniej akcji i czasem mi się trochę dłużyły, to wiem, że mają znaczenie dla lepszego zrozumienia świata… no i wszystko wskazuje na to, że akcja się tutaj rozkręci w kolejnym tomie 😉 .
Tak, Droga królów to potężna książka, a świadomość, że to dopiero tom pierwszy i kolejne wcale nie są cieńsze, może nieco zniechęcać do lektury… Ale nie powinno! Sandersona czyta się wyśmienicie, dziesiątki, setki stron chciałoby się pochłaniać naraz, bez odkładania książki na półkę. Mamy tu wyrazistych bohaterów, ciekawy świat z bardzo fajnymi elementami (arcyburze, Odpryskowi rycerze, spreny…), akcję, która czasem spowalnia, czasem przyspiesza, ale nie pozostawia czytelnikowi miejsca na nudę. Aż żal, że tak późno sięgnęłam po tę serię 😉 .

Przeczytane: 21.03.2024
Ocena: 8/10

Dodaj komentarz