Opublikowany w Biografie i wspomnienia, Reportaż

Lea Ypi – Wolna

Tytuł: Wolna. Dzieciństwo i koniec świata w Albanii
Autorka: Lea Ypi
Tytuł oryginału: Free: Coming of Age at the End of History
Tłumaczenie: Krzysztof Środa
Literatura: albańska / brytyjska
Wydawnictwo: Czarne

Uwielbiam takie sytuacje, gdy sięgam po książkę bez żadnych oczekiwań, a okazuje się, że trafiłam na naprawdę wciągającą perełkę. Dokładnie tak było z Wolną Lei Ypi – albańskiej naukowczyni, która dorastała w czasach wielkich zmian politycznych w Albanii i obserwowała je oczami dziecka, a następnie nastolatki. W swym reportażu autorka opowiada, jak szkoła faszerowała ją polityczną propagandą, jak jej własna rodzina musiała ukrywać się z własnymi poglądami przed nią, jak z wolna zaczynała rozumieć historię własnej rodziny i sytuację polityczną własnego kraju… Wolna to opowieść o Albanii lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, opowieść, w której polityka ma ogromny wpływ na życie jednostki, która z kolei czuje się tylko pionkiem w wielkiej grze. Książka bardzo dobrze napisana, równie dobrze przetłumaczona, wciągająca od początku do samego końca. Dla mnie, która zmiany polityczne w Albanii znała bardzo pobieżnie, reportaż był też ciekawą lekcją historii najnowszej tego państwa. Bardzo polecam Wolną – to jeden z najlepszych reportaży Wydawnictwa Czarnego ostatnimi czasy 🙂

Przeczytane: 23.03.2023
Ocena: 8/10

Opublikowany w Literatura piękna

Ismail Kadare – Krew za krew

Tytuł: Krew za krew
Autor: Ismail Kadare
Tytuł oryginału: Prilli i thyer
Tłumaczenie: Anna Mencwel
Literatura: albańska
Wydawnictwo: Czytelnik

Kadarego odkryłam w ubiegłym roku, chcąc przeczytać coś z literatury albańskiej. Generał martwej armii mi się spodobał, więc postanowiłam kontynuować z twórczością tego pisarza. W moje ręce trafiła powieść Krew za krew i właściwie aż nie chciało jej się odkładać w trakcie czytania, tak była wciągająca.
Krew za krew to opowieść o Kanunie – przepisach regulujących przez wieki życie albańskich społeczności. Jedną z zasad Kanunu była właśnie tytułowa krew za krew – zabitego członka rodziny lub gościa trzeba było pomścić, zabijając jego mordercę. Wtedy jednak mściciel sam stawał się mordercą, a prawo do zemsty przechodziło na tę drugą rodzinę. Krew wołała o krew, a ludzie ginęli… Na takim tle Kadare osadził swoją powieść – powieść, która wciąga, przeraża, zachwyca. Myśli czytelnika odbijają się w rozmowach pisarza Besiana i jego młodej żony, którzy wyruszyli na Płaskowyż, by odkryć świat Kanunu. Świat dziki, przerażający, a jednak czasem piękny (bardziej dla niego niż dla niej). Z drugiej strony – jakby dla kontrastu tej spokojnej pary, która Kanun obserwuje z zewnątrz – mamy Gjorga, spłacającego właśnie swój dług krwi. Nie chce zabijać, ale musi, tego wymagają od niego przepisy rządzące społeczeństwem. A zdaje sobie sprawę, że zabijając, jednocześnie wydaje i na siebie wyrok śmierci. Dostanie miesiąc besy, podczas której nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo, a potem – w połowie kwietnia – rozpocznie się polowanie na niego. Podoba mi się międzynarodowy tytuł książki – Broken April, bo wskazuje na coś innego niż tylko tę krew za krew. Polski tytuł skupia się na samym akcie zemsty, międzynarodowy na uczuciach człowieka, któremu właśnie rozbito miesiąc: do połowy kwietnia może korzystać z ostatnich dni normalnego życia, potem stanie się zwierzyną łowną.
Losy tych kilku bohaterów niby się lekko przeplatają – dołącza do nich też Mark Ukaczjera, pobierający podatek od krwi od zabójców. Wydawać by się mogło, że w tak krótkiej powieści (Krew za krew liczy ok. 150 stron) nie da się dobrze przedstawić postaci, a jednak ich charakterystyka bardzo mi przypadła do gustu. Jednych się lubi, inni irytują. Nie da się nie współczuć Gjorgowi, włączonemu wbrew samemu sobie do tego błędnego koła morderstw, a za razem nie chce się wierzyć, jak można było w taki sposób funkcjonować. Książka daje do myślenia, na pewno szybko tej lektury nie zapomnę. No i zachęca, by dalej zgłębiać twórczość Kadarego… 🙂

Przeczytane: 12.04.2021
Ocena: 8/10

Opublikowany w Literatura piękna

Ismail Kadare – Generał martwej armii

Tytuł: Generał martwej armii
Autor: Ismail Kadare
Tytuł oryginału: La general de l’armee morte
Tłumaczenie: Cezary Gawrysiowie
Literatura: albańska
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy

Chyba nigdy dotąd jeszcze nie miałam do czynienia z literaturą albańską i na pierwszy ogień poszedł klasyk – Generał martwej armii Kadarego. Już na początku książka zaczęła mnie trochę męczyć, ale że całość ma ledwo ponad 200 stron, postanowiłam i tak przebrnąć do końca. Na szczęście akcja się trochę rozkręciła, sama fabuła też coraz bardziej przypadała mi do gustu z każdą kolejną stroną. Aż w końcu, kiedy skończyłam Generała…, pomyślałam sobie, że szkoda, że to takie krótkie 🙂 .
Tytułowy generał przylatuje do Albanii jakiś czas po wojnie – na terenach tego kraju pochowano wielu żołnierzy walczących w Albanii i teraz, gdy zapanował pokój, podpisano umowę umożliwiającą przeniesienie poległych do ziemi ojczystej. Z misją tą wysłano właśnie generała, który otrzymał listy zmarłych żołnierzy oraz mapy i wskazówki dotyczące miejsca pochówku. W Albanii towarzyszył mu ksiądz i miejscowy ekspert, a także ekipa robotników dokonujących ekshumacji. Cała książka opiera się właśnie na tej ponadrocznej podróży po Albanii, szukaniu grobów, ekshumacjach… Wszystko przedstawione pod kątem przemyśleń samego generała oraz jego rozmów z ludźmi – głównie z księdzem, a także materiałów źródłowych w stylu pamiętników poległych.
Akcji wiele tu nie ma – Generał martwej armii skupia się głównie na psychologii postaci (główny bohater to osoba niezwykle irytująca, raczej ciężko go polubić). To także wiele własnych przemyśleń autora o samych Albańczykach oraz o wojnie – nie są to pozytywne przemyślenia, ale włożone w usta zagranicznego generała są może łatwiejsze do przełknięcia, niż gdyby wychodziły bezpośrednio od Albańczyka. Generał martwej armii ukazuje nam Albanię powojenną, zniszczoną, ale podnoszącą się – z ludźmi, w których nie umarła wola walki. Mam wrażenie, że sam wątek szukania poległych – choć przecież główny i znaczący – schodzi trochę na dalszy plan przy analizie tego, jak wojna wpłynęła na samą Albanię.

Przeczytane: 2.12.2020
Ocena: 7/10